GC#101 Ancient Corinth (Grecja)

09:08 BrokenBrancH 0 Comments


Aby zachować chronologię naszych znalezisk, przeskoczę nieco do innego dnia gdzie wybraliśmy się na oddzielną wyprawę do Starożytnego Koryntu. Pogoda jak zwykle nam "sprzyjała" - 36 stopni w cieniu. Chociaż miejsce docelowe znajduje się o kilka kilometrów dalej niż zwiedzany wcześniej Korynt, to jednak nie zalecałbym pieszej wędrówki w tak słoneczną pogodę gdyż droga w większości prowadzi pod górkę. Kiedy już dojeżdżaliśmy na miejsce zauważyliśmy górę (około 575 m n.p.m), która przykuwa uwagę z daleka - to Akrokorynt, ze słynną w greckim świecie świątynią Afrodyty, w której miały miejsce praktyki sakralnej prostytucji. Po dotarciu do miejsca docelowego, zabraliśmy się najpierw za zwiedzanie. Bilet kosztował nas 6 euro za osobę. Na terenie muzeum znajdują się odkrywki archeologiczne m.in. pozostałości doryckiej świątyni Apollina, wzniesionej około 540 r p.n.e. Muzeum jest również pełne ciekawych znalezisk, więc zwiedzający mają okazję zobaczyć coś więcej niż tylko "kamieni kupa". Nie obyło się również bez upominania przez osoby dozorujące teren, ponieważ na terenie był zakaz robienia zdjęć przy użyciu statywu (co nie zmienia faktu, że jednego "selfika" udało nam się ze statywu cyknąć, wykorzystując nieuwagę obsługi, która chowała się w cieniu pod drzewem). Kiedy już zobaczyliśmy wszystko, zabraliśmy się za szukanie skrzyneczki, która w teorii znajduje się na terenie muzeum, ale jest dostępna zza płotu, więc można podjąć nawet bez wchodzenia do środka. W dziurze muru schowany był pojemnik o symbolu GC50HNB, którego początkowo szukałem, kiedy byliśmy na terenie muzeum - wychodząc poza wyznaczony do zwiedzania obszar (gdyby widziała to obsługa, pewnie dostałbym dożywotni zakaz zwiedzania zabytków w Grecji), ale wszystko sprawnie udało się zrobić i udaliśmy się na jedyny przystanek, z którego miał nas zabrać jedyny autobus jeszcze przed dwugodzinną przerwą. Po drodze jeszcze przyjrzeliśmy się miejscu gdzie niegdyś św. Paweł czytał swe listy. Bus spóźnił się jakieś 15 minut - jak na greckie warunki, myślę że do zaakceptowania.














0 komentarze: