GC#105 Bitwa pod Brdowem 1863r

23:15 BrokenBrancH 0 Comments


Wracając wspomnieniami do lipca - część urlopu spędziliśmy w rodzinnych stronach, na pograniczu dwóch województw - wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego. Za każdym razem uwielbiam wracać w te rejony, gdzie praktycznie co roku spędzałem wakacje na wsi będąc jeszcze szkrabem. Cisza, spokój, niewielkie jezioro i "reset" gwarantowany. Jeden z dni poświęcamy właśnie na zwiedzenie okolicznych skrytek i bogato ten dzień udaje się spędzić - jak zwykle poprzez geocachnig dowiadujemy się czegoś nowego na temat okolicy. Po pierwszą skrzyneczkę w tym dniu udajemy się do Brdowa, gdzie w lesie znajduje się pomnik poświęcony powstańcom, którzy 29 kwietnia 1863 roku w czasie powstania styczniowego wzięli udział w bitwie. Dowódcą oddziału był Francuz - płk Leo Young de Blankenheim. Była to jedna z większych bitew na terenie Wielkopolski, podczas której zginęło 68 powstańców. Wszyscy spoczywają na brdowskim cmentarzu. Po zapoznaniu się z historią miejsca, zabraliśmy się za eksplorację terenu szukając skrzyneczki GC5ZAKM. Dobrze schowana, ale jej odnalezienie nie zajęło nam zbyt dużo czasu. Standardowo szybki wpis i sesja z szyszkami...bo jakże inaczej. No to jedziemy do kolejnego miejsca, które zapowiadało się również ciekawie, nie wiedząc jeszcze o tym, natrafimy na ekipę archeologów z Łodzi. Ale o tym już niebawem.





0 komentarze:

GC#104 Alexander the Great & Diogenes (Grecja - Korynt)

09:04 BrokenBrancH 0 Comments


Za oknami złota jesień, a na blogu jeszcze lipcowe wspomnienia. Różnica temperatur zdaje się być w tym momencie trochę duża. Kolejna skrzyneczka GC4W9B9 podczas urlopowego buszowania po Peloponezie, w teorii nie została przez nas znaleziona, jednakże autor prosił o umieszczanie zdjęć lokacji, które de facto są równoznaczne ze znalezieniem skrzyneczki. Z tego co widzę na dzień dzisiejszy to skrzyneczka jest już naprawiona przez autora i można znów logować wpisy. Wracając jednak do samego miejsca - znajduje się ono w Koryncie, gdzie parę postów wcześniej wybraliśmy się na spacer. Na miejscu jest pomnik, który przedstawia Aleksandra Wielkiego podczas rozmowy z Diogenesem (greckim filozofem, przedstawicielem szkoły cyników). Legenda głosi, że pewnego dnia, pewnego razu podczas opalania odwiedził go Aleksander Wielki, który powiedział, że spełni jego każde życzenie, na co Diogenes odpowiedział, aby przesunął się bo zasłania mu słońce. Według innej legendy Diogenes miał przechadzać się po mieście z zapaloną latarnią. Zapytany dlaczego to czyni odpowiedział: "Szukam człowieka" . Od tej pory latarnia Diogenesa jest symbolem niewiary w istnienie prawdziwego człowieka. Jeśli chodzi o skrzyneczkę, to tak jak na wstępie wspomniałem szukaliśmy dość długo i chyba przemacaliśmy każdy otwór w schodkach pomnika, a jest ich nawet dosyć sporo i chyba byliśmy jedynymi ludźmi zainteresowanymi pomnikiem, mimo iż znajdował się on w pobliżu plaży i tawern. 





0 komentarze:

GC#103 Clock tower of Nafplio (Grecja)

20:28 BrokenBrancH 0 Comments


Długo oczekiwany autobus prowadzący do Nafplio w końcu przyjechał. Zapowiadało się na godzinną podróż. Wchodząc do autobusu zauważyliśmy, że mamy numerowane miejsca jednak każdy siadał jak mu było wygodnie, więc nasze były już zajęte, lecz na przystankach mieszkańcy domagali się swoich krzeseł, niczym najlepszych miejsc w sali kinowej. Podróż była bardzo wygodna, po drodze zaliczyliśmy kilka przystanków, aż w końcu dotarliśmy do miejsca docelowego - Nafplio, która w latach 1823-1834 była dawną stolicą Grecji po odzyskaniu niepodległości. W mieście spędziliśmy praktycznie cały dzień, szwendając się tu i ówdzie. Zaczęliśmy od wzgórza - Akronafplia, z tytułową wieżą u góry. Podejście nie było zbyt strome, szliśmy asfaltową drogą około 20 minut w temperaturze 36 stopni - upał dawał się we znaki. Niestety, źle się przygotowałem do zdobycia skrzynki i kiedy zeszliśmy na dół, okazało się, że jednak muszę wejść tam jeszcze raz - pozostawiając żonę w cieniu :). Skrzyneczka, której szukałem to pojemnik po filmie o symbolu GC14CHW, schowany w murze wieży. Niegdyś na tym terenie mieściło się więzienie, wokoło porasta kaktusowy las opuncji a z góry mamy świetny widok na zatokę z twierdzą. Odłożyłem szybko na miejsce pojemnik, ponieważ zaczęli się zbierać turyści wokoło, ale nic nie zauważyli podejrzanego (pewnie zszedł na "jedyneczkę") i udałem się do czekającej w cieniu żony, która już troszkę się pewnie niecierpliwiła. Resztę dnia spędziliśmy już w miasteczku.













0 komentarze:

GC#102 Hungarian Architects of Corinthos Canal (Grecja)

11:43 BrokenBrancH 0 Comments


Udając się jednego z naszych urlopowych dni do dawnej stolicy Grecji (Nafplio), trafiamy do centrum przesiadkowego, które znajduje się nieopodal Kanału Korynckiego. Na Kanał Koryncki, poświęcę oddzielnego posta, ponieważ znajduje się tam earthcache, którego muszę jeszcze zgłosić :) Cache, który odnajdujemy w tym miejscu GC4H9DD poświęcony jest pamięci węgierskim architektom. Tablice upamiętniają m.in inżynierów narodowości węgierskiej: Istvána Türra i Bélę Gerstera. Podczas podejmowania kesza, większość osób (co jest oczywiste w tym miejscu), zajęta była fotografowaniem kanału, więc łatwo można było wykorzystać okazję i udać się po niego na bok. Druga część widzów przygotowywała się do skoku na bungee, więc na nasze szczęście każdy był czymś zajęty. Po zrobieniu wpisu udaliśmy się na przystanek, bo jak przystało na greckie warunki, lepiej być na nim 15 minut wcześniej przed odjazdem, a zarazem 15 minut później.



0 komentarze:

GC#101 Ancient Corinth (Grecja)

09:08 BrokenBrancH 0 Comments


Aby zachować chronologię naszych znalezisk, przeskoczę nieco do innego dnia gdzie wybraliśmy się na oddzielną wyprawę do Starożytnego Koryntu. Pogoda jak zwykle nam "sprzyjała" - 36 stopni w cieniu. Chociaż miejsce docelowe znajduje się o kilka kilometrów dalej niż zwiedzany wcześniej Korynt, to jednak nie zalecałbym pieszej wędrówki w tak słoneczną pogodę gdyż droga w większości prowadzi pod górkę. Kiedy już dojeżdżaliśmy na miejsce zauważyliśmy górę (około 575 m n.p.m), która przykuwa uwagę z daleka - to Akrokorynt, ze słynną w greckim świecie świątynią Afrodyty, w której miały miejsce praktyki sakralnej prostytucji. Po dotarciu do miejsca docelowego, zabraliśmy się najpierw za zwiedzanie. Bilet kosztował nas 6 euro za osobę. Na terenie muzeum znajdują się odkrywki archeologiczne m.in. pozostałości doryckiej świątyni Apollina, wzniesionej około 540 r p.n.e. Muzeum jest również pełne ciekawych znalezisk, więc zwiedzający mają okazję zobaczyć coś więcej niż tylko "kamieni kupa". Nie obyło się również bez upominania przez osoby dozorujące teren, ponieważ na terenie był zakaz robienia zdjęć przy użyciu statywu (co nie zmienia faktu, że jednego "selfika" udało nam się ze statywu cyknąć, wykorzystując nieuwagę obsługi, która chowała się w cieniu pod drzewem). Kiedy już zobaczyliśmy wszystko, zabraliśmy się za szukanie skrzyneczki, która w teorii znajduje się na terenie muzeum, ale jest dostępna zza płotu, więc można podjąć nawet bez wchodzenia do środka. W dziurze muru schowany był pojemnik o symbolu GC50HNB, którego początkowo szukałem, kiedy byliśmy na terenie muzeum - wychodząc poza wyznaczony do zwiedzania obszar (gdyby widziała to obsługa, pewnie dostałbym dożywotni zakaz zwiedzania zabytków w Grecji), ale wszystko sprawnie udało się zrobić i udaliśmy się na jedyny przystanek, z którego miał nas zabrać jedyny autobus jeszcze przed dwugodzinną przerwą. Po drodze jeszcze przyjrzeliśmy się miejscu gdzie niegdyś św. Paweł czytał swe listy. Bus spóźnił się jakieś 15 minut - jak na greckie warunki, myślę że do zaakceptowania.














0 komentarze:

GC#100 The richness of Efyra (Grecja)

22:59 BrokenBrancH 0 Comments


Kolejny dzień naszego urlopu mija leniwie, a zarazem aktywnie. Nie zabrakło oczywiście "plażingu" z książką w tle, jako codziennego rytuału wakacyjnego odpoczynku. 36 stopniowe, codzienne upały nie pozwalają nam jednak bezczynnie siedzieć tylko w jednym miejscu, więc przyszedł i dzień kolejny na rozruszanie się. Pisząc tego posta, aktualnie przeżywamy w Polsce podobne ocieplenie, więc łatwiej takowy spacer się wspomina. Postanawiamy udać się do Nowego Koryntu, który znajduje się jakieś kilka kilometrów od Loutraki. To co chcieliśmy zobaczyć po drodze, to napewno zatapiany most przy Kanale Korynckim. O samym kanale opiszę więcej później, ponieważ jeden dzień poświęcamy właśnie na sesję "selfików" w jego ciekawszej części po drugiej stronie. Wracając do sedna sprawy w końcu docieramy do owego zatapianego mostu. Zanim jednak przejdziemy na jego drugą stronę, w poszukiwaniu kesza zatrzymuje nas szlaban - brak przejścia - most wkrótce pójdzie na dno. Szczerze, to pierwszy raz spotkaliśmy się z tego typu konstrukcją. Samo zatapianie trochę trwa, więc zanim przeszliśmy na drugą stronę minęło trochę czasu. Most podniesiony, udajemy się więc dalej w poszukiwaniu skrytki bo GPS nam mówi, że pozostało nam jakieś 200 metrów. Po chwili szperania, przerzedzenia krzaczorów, udaje nam się znaleźć pod kamieniem GC4W9A3 (nasz setny cache). Skrzynka to słoiczek po kawie. Początkowo myślałem, że to śmieć i zamiast podjąć od razu to wtykałem ręce gdzieś, gdzie rosły osty. No cóż, ważne że jest. Wpisujemy się i spacerkiem dalej do Koryntu. Woda w plecaku się kończy, a żołądki zaczynają przemawiać. Nie zwlekamy więc, bo już niedaleko. 










0 komentarze:

GC#99 Loutraki Waterfalls (Grecja)

15:26 BrokenBrancH 0 Comments


Kontynuując lipcowy urlop, zastanawiamy się, gdzie moglibyśmy tym razem wyruszyć. Nie planujemy nigdy takich wyjazdów kilka miesięcy wcześniej, tylko czekamy do ostatniej chwili na ewentualnego "lasta" lub wybieramy się gdzieś indywidualnie. Jedyne co zrobiliśmy to zawęziliśmy listę miejsc, które chcielibyśmy odwiedzić do minimum i zaczęliśmy wyszukiwanie. 15 lipca w środę, udało nam się chwycić naprawdę tanią ofertę do Grecji na Peloponez z wylotem z Katowic, już w najbliższą sobotę, więc chwila namysłu i rezerwujemy. Trafiło tym razem na kurort znajdujący się w miejscowości Loutraki. Przed samym wylotem oczywiście, offline'owo dodaliśmy sobie kilka miejsc, które można zwiedzić inaczej niż przyziemni turyści :). Kiedy już byliśmy na miejsce, wypoczynek wzbogaciliśmy o trochę ruchu, udając się do pierwszej wybranej przez nas skrzyneczki o symbolu GC5BG6E. Chciałbym w tym miejscu wspomnieć, że to dopiero nasza druga skrzyneczka znaleziona w Grecji. Znajdowała się ona w dość ciekawym miejscu, przy tytułowych wodospadach. Niby sztuczne, ale mają swój urok. U dołu znajduje się restauracja/kawiarnia, która ma swój charakterystyczny klimacik wieczorem, ponieważ wodospad jest wtedy podświetlony, więc miejsce wygląda zupełnie inaczej niż za dnia. Podczas podejmowania kesza, nikt nam nie przeszkadzał, ludzi praktycznie o tej porze nie było, ponieważ wszyscy wychodzili dopiero wieczorem. Pojemniczek, znaleziony, odłożony - więcej niech opiszą zdjęcia. Przed nami zapowiadał się ciekawy urlop (z greckim kryzysem w tle - bardziej nagłośnionym przez media, niż w rzeczywistości mogłoby się wydawać).














0 komentarze: