Kolejny piękny, listopadowy dzień raczy nas swoimi urokami. 11 listopada, Narodowe Święto Niepodległości, wspólnie z żoną postanowiliśmy udać się na dłuższy spacer. Mimo zaplanowanego (na większą skalę) keszobrania, udało nam się dziś odkryć tylko trzy, z kilku przyczyn. Początkowo mieliśmy się udać na poszukiwanie skrzynek tylko z zabrzańskiego traila, jednak już na początku zboczyliśmy (specjalnie) i postanowiliśmy najpierw zahaczyć o skrzyneczkę GC2GKQ, pod której kordami znajdował się Szyb Maciej, jedno z wielu miejsc na Szlaku Zabytków Techniki. Znajduje się on w najdalej wysuniętej na zachód Zabrza dzielnicy - Maciejowie, osadzie, która powstała w drugiej połowie XVIII w., a jej założycielem był Maciej Wilczek, od którego prawdopodobnie wzięła się nazwa wspomnianego szybu. Dzisiejszy Zespół "Szybu Maciej", powstał na początku lat dwudziestych ubiegłego stulecia pod nazwą "Westschacht", a jego zadaniem była wentylacja i odwadnianie. Później, po roku 1945 wchodził w skład kopalń "Concordia", "Ludwik", "Rokitnica" i "Pstrowski". Wspinając się na wysokość kół linowych, można podziwiać panoramę Zabrza i Gliwic.

Szyb Maciej znany jest również z wody pitnej, wydobywanej z głębokości 110m, którą każdy może skosztować, ponieważ kranik "źródełka" umieszczony jest na zewnątrz obiektu. Po więcej informacji odsyłam klikając tutaj. Po zwiedzaniu okolicy zabraliśmy się do podjęcia kesza. Magnetyk jest umieszczony dokładnie na kordach. Ku naszemu zdziwieniu, o tej porze nie było zbyt dużo zwiedzających, więc podjęliśmy go bez większych problemów. Udaliśmy się następnie pieszo do kolejnych skrzynek, o których troszkę więcej w kolejnym poście. Poniżej zamieszczam jeszcze kilka zdjęć z pobytu w tym miejscu. Na uwagę również zasługuje ciekawy "ogródek".