Nieplanowana wcześniej wizyta w Gliwicach, w sobotnie, słoneczne popołudnie i okazja do przeszukania tamtejszej okolicy. Tym razem Park Szwajcaria. Przez jednych zapomniany, przez innych uczęszczany. Bardzo ciekawe miejsce, znajdujące się nieopodal Cmentarza Centralnego w Gliwicach. Po pierwszej wojnie światowej, było to miejsce niebezpieczne dla przechodniów wędrujących do Łabęd - zarośnięte i nieuczęszczane, do czasu, kiedy niejaki radny miasta oraz członek Towarzystwa Upiększania Miasta - Juretzko odkrył, że cały teren należy do miasta i postanowił utworzyć ośrodek wypoczynkowo-rekreacyjny. Ośrodek został oddany do użytku 12 maja 1926 roku pod nazwą "Szwajcaria" i tak już pozostało do dziś. W teorii park pełnił funkcję ośrodka wypoczynkowego do około 1945 roku, w praktyce natomiast prawdopodobnie dłużej. Aby dowiedzieć się czegoś więcej odsyłam do artykułu, który znajduje się tutaj.

 

GK4F73

Dzisiaj w parku znajduje się między innymi mini siłownia, plac zabaw, jeziorko oraz dosyć ciekawy tor zjazdowy dla rowerzystów, wokół którego znajduje się skrytka, którą postanowiłem odwiedzić. Kesz o symbolu GC5C0P2, znajduje się dokładnie na kordach. Jest bardzo ciekawie zamaskowany i dość wielki. W środku głównego kesza znalazłem 3 mniejsze pojemniki, w których znajdziemy: pojemnik z logbookiem, pojemnik na pamiątki oraz pojemnik na geokrety. Sama skrytka to geohotel właśnie dla takich przedmiotów. Jednego geokreta z serwisu geokrety.org o symbolu GK4F73 postanowiłem zabrać i przenieść wkrótce w inne miejsce. Do skrytki można dojść od strony parkingu przy ulicy Łabędzkiej, a także od strony TESCO. Ja zaparkowałem samochód przy ulicy Łabędzkiej, skąd dojście nie sprawiało problemu, więc można podejmować kesz, bez większego przedzierania się przez chaszcze. Po zostawieniu śladu, czas najwyższy był aby udać się do samochodu i w drogę do domu na pyszny obiad, który przygotowała żona. Krem z pomidorów - pisząc to jeszcze mam pewnie śladowe ilości w kącikach ust. Przepyszny...